Pani Doubtfire
Robin Williams w tym filmie rzucił na szalę swój talent komika, by zagrać... kobietę. Przebieranka w damskie fatałaszki ma tutaj jed nak szlachetną motywację i nawet jeśli do końca nie przekonuje nas nieprawdopodobny pomysł scenarzystów, trzymamy kciuki za panią Do ubtfire! Po kilkunastu latach pożycia małżeństwo Hillardów rozpada się. Daniel traci właśnie pracę i sąd zamierza ograniczyć jego pr awa rodzicielskie. Zdesperowany mężczyzna wpada na zwariowany pomysł, w przebraniu starszej, angielskiej guwernantki zostaje opiekun ką trójki swoich dzieci, a przy okazji powierniczką własnej żony. Cały ciężar filmu spoczywa na barkach Williamsa i trzeba przyznać, że gdyby nie on, wartość Pani Doubtfire spadłaby co najmniej o połowę. Oczywiście nieuniknione są porównania z kreacją Dustina Hoff mana w Tootsie, która była bardziej wyważona, a momentami wręcz dramatyczna. Postać Tootsie była tak doskonała, że kiedy Hoffman rez ygnował z całej maskarady w filmie od razu zaczynaliśmy tęsknić za stworzoną przez niego bohaterką. Pani Doubtfire nie wzbudza w nas takich uczuć. Po prostu z góry zakładamy, że wszystko skończy się happy endem. Danielowi uda się utrzeć nosa kręcącemu się wokół je go żony przystojniakowi i w domu Hillardów znowu zagości szczęście rodzinne.